nie umieram.
kto da rade, jak nie ja?
obiecuje, ze cos tu zaistnieje. jak tylko sie ze wszystkim uporam.
Dalam rade, nastepne uzycie internetu bedzie blogowe.
Tymczasem:
Babciu!!!!! SERNIKAAAAAAA!!!!
Tak dla zabicia czasu, napisze o co prosze komitet powitalny, gdy bedzie mnie witac na lotnisku
- swiezy chleb z serkiem wiejskim, pomidorkiem i szczypiorkiem
- kefirek
- sernik
- kawa z coffe heaven (kahlua caramocha)
- zelki
szefem komitetu oglaszam Manka, ktory, nie mam watpliwosci, zalatwi to wszystko ;)
Salve Armada!
OdpowiedzUsuń<3
ja :)