21 grudnia 2011

Apostei

W piatek Rio de Janeiro.

Mamy z Mestre i Adriane misje chudniecie. Cztery kilo do trzeciego stycznia i kolejne piec do dnia dwudziestego pierwszego. Niezdrowo, ale najazd na ambicje byl.

Poza tym ostatnio nie zdolalam zasnac w lozku i polozylam sie na balkonie.

Wczoraj po pokoju latal mi ten owad, ktory swieci, i ktorego nazwe probuje sobie od wczoraj przypomniec.

Slonce wyszlo, a ja nie mam na nic czasu...

1 komentarz: