Jak już wcześniej wspominałam, zaczęłam dla Nataszy i Majki tłumaczyć bajki afrykańskie. Właśnie skończyłam, pojutrze wysyła, a teraz zamierzam Wam opowiedzieć jedną, po której przeczytaniu czułam się jak po przesłuchaniu dobrego dubstepu :) Entao:
Była sobie żółwica. Wraz z rodziną znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji materialnej - nie mieli nic do jedzenia.
Zauważyła jednak, że jej sąsiadka mucha odżywia się normalnie, codziennie je śniadanie, obiad i kolację. Ciekawa żółwica postanowiła poznać sekret Esinsin. //Mi się w tym miejscu włącza myśl: przecież muchy jedzą kupy:)// W tym celu schowała się w torbie, którą mucha zawsze ze sobą zabierała.
Rankiem mucha wrzuciła torbę na plecy i udała się w kierunku targu miejskiego, nie wiedząc, że zabiera ze sobą żółwicę.
Po przybyciu Esinsin poszła na plac, na którym grupa muzyków grała i śpiewała, w celu zachęcenia ludzi do tańca. Obok grających umieściła swoją sakiewkę.
Ludzie, w podziękowaniu za występ, wrzucała pieniądze do ich toreb. Mucha, niezauważona przez nikogo, chowała wszystkie monety, które spadły blisko jej torby. W ten sposób Esinsin wracała do domu z pieniędzmi.
Pewnego dnia, gdy szła po monety, bardzo się zdziwiła, gdyż brakowało ich większości. Nie wiedziała, że żółwica je ukradła.
Zostało tak, dopóki nie poleciała dowiedzieć co się dzieje. Zapytała jednego z muzyków, czy zauważył jakiś brak pieniędzy.
- Tak - odpowiedział człowiek.
- Zajrzyj więc do torby, a znajdziesz złodzieja.
Muzycy znaleźli tam sprytnego żółwia, zapytali muchę, jak mają go ukarać.
Odpowiedziała:
- Żółwica ukradła pieniądze, które zarobiliście grając na bębnach? Niech sama teraz uderza w bęben.
Mężczyźni wzięli torbę z żółwiem w środku i zaczęli uderzać nią w bębny z coraz większą siłą.
Potem wyrzucili ją wysoko, a spadając na kamienie, żółwica roztrzaskała skorupę.
Bardziej martwa niż żywa, pozbierała kawałki skorupy i wzięła je do domu, do sklejenia.
Z tego powodu żółwie po dzień dzisiejszy mają "posklejane" skorupy, a gdy słyszą trzask, chowają się do środka, bo myślą, że to bęben.
KONIEC.
Cały czas jak to tłumaczyłam zastanawiałam się jak żółw zmieścił się w torbie muchy. I szukałam, może coś źle zrozumiałam, ale sprawdziłam temat i nie znalazłam nic. Jeśli ktoś coś wie, proszę o pomoc, bo wielkie gadające muchy i żółwie kradnące pieniądze nie dadzą mi spać.
Wkręciłam się w te bajki strasznie. Zakręcone są w stu procentach. Teraz zaczynam czytać "Pequeno filosofo"- zobaczymy jak mi pójdzie i może też się pobawię w GoogleTranslator.
Tymczasem - bajka była, czas spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz